sobota, 29 sierpnia 2015

Will Hill ~ Departament 19

Tytuł: Departament 19
Tytuł oryginalny: Department Nineteen
Seria: Departament 19
Autor: Will Hill
Liczba stron: 452
Gatunek: Horror młodzieżowy
Ocena: 6/10

Jamie Carpenter prowadzi normalne życie szesnastolatka, jednak pewne wydarzenie wywraca jego życie do góry nogami. Chłopak widzi swojego ojca po raz ostatni... Okazuje się, że nie był on szeregowym urzędnikiem Ministerstwa Obrony, ale należał do Departamentu 19 - tajnej rządowej organizacji mającej na celu walczyć z wampirami. Jamie jest śmiertelnie zagrożony, lecz musi walczyć i uratować matkę... Powieść trafiła do mnie zupełnie przypadkowo, ponieważ wygrałem ją na wycieczce szkolnej, lecz gdybym zobaczył ją na półce w księgarni, z pewnością nie sięgną bym po tą pozycję, ale jak już trafiła w moje łapska, musiałem ją przeczytać, nie było innej opcji!

Stylu autora nie można nazwać lekkim, bo taki nie jest. Powieść czytało mi się nie tyle ciężko, co z irytacją. Historia przedstawiona na kartach powieści miała mnie przerazić (co się autorowi udało już w prologu), jednak kolejne strony były fatalne... Wydawało mi się, że czytam książkę o tematyce młodzieżowej, ale pisanej przez autora literatury dziecięcej, który nigdy nie miał styczności z powieściami dla młodzieży. Na prawdę, to był strasznie dziecinny styl, do którego jednak przyzwyczaiłem się podczas ciągłego czytania. Historia strasznie mi się dłużyła, ale koniec jednak uratował ją od złej oceny. Koniec, czyli ostatnie pięćdziesiąt/sześćdziesiąt stron. W swoim życiu przeczytałem kilka thrillerów i horrorów, ale żaden z nich nie wzbudził we mnie takiego obrzydzenia, oraz nie było w nim tak makabrycznych opisów. To zdecydowanie plus!

O głównym bohaterze da się tylko powiedzieć tyle:
Pyskaty tchórz udający wielkiego twardziela i myślący, że jest najważniejszy na tym świecie.
Jamie strasznie mnie irytował i nie raz chciałem, aby jakiś wampir złapał go i wyrwał mu wszystkie narządy! Ot pyskaty szczeniak (nie obrażając szczeniaków), który tylko tupnie nogą, a cała rządowa organizacja działająca setki lat składająca się z silnych i (tak mi się przynajmniej zdawało) asertywnych żołnierzy słucha go i wypełnia wszystkie jego zadania. Czysta głupota! Poza tym stale powtarzający i denerwujący mnie schemat:
Ćwiczenia, które zajmują dorosłym mężczyznom wiele miesięcy zostają doskonale opanowane przez głupiego smarkacza w ciągu jednego/dwóch dni. Czy to aby nie jest denerwujące!? Już na pierwszych stronach książki główny bohater cały czas obrywa od silniejszych chłopców w szkole, a tutaj nagle bez żadnego problemu zabija wampiry... Zdecydowanie bardziej od Jamiego polubiłem Larissę, młodą wampirzycę. Mało o niej wiadomo, a jej przeszłość została opisana tylko w jednym rozdziale, kiedy to została przemieniona w wampira.

Dobra, może się czepiam. Może się czepiam, ale w niektórych momentach książka ta po prostu nie ma sensu. Z kart tej powieści dowiadujemy się, że Jamie nie wierzy w Boga. Okey, mi to nie przeszkadza. Tylko nasuwa się pytanie:
Czy osoba nie wierząca w Boga (i tym samym w Jezusa) mówi "O Jezu..", "O Boże..."? Mi to się wydaje kompletnie bez sensu.

Okładka tej książki jakoś nie powala na kolana, ale jednak coś w sobie ma. Ta krew zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po powieść. Czcionka jest spora, a rozdziały krótkie, więc to powinno zachęcić do przeczytania, jednak styl pisania zdecydowanie odepchną mnie od kontynuowania tej powieści, jednak ją skończyłem.

Nie chcę, abyście stwierdzili, że ta powieść jest zła, bo taka nie jest, ale gdyby styl pisania był troszeczkę bardziej poważny, a bohater mniej irytujący, książka była by rewelacyjna. Fabuła mi się podobała. Will Hill chciał wciągnąć czytelników do XIX-wiecznego Londynu, Nowego Jorku lat trzydziestych oraz Transylwanii i Rosji, co mu się udało, jednak wcale nie zmroził mi krwi w żyłach, bardziej spowodował obrzydzenie naprawdę makabrycznymi opisami. Autor spróbował przywrócić do współczesnej literatury Draculę i Frankensteina, co mi się spodobało i zachęciło również do przeczytania "Draculi" Brama Stokera i "Frankensteina" Mary Shelley. Możliwe, że dzięki tej historii ludzie zrozumieją, że wampir to nie istota, którą da się udobruchać i rozkochać, tylko złakniony krwi potwór. Ostatecznie powieść mogę polecić, ponieważ myślę optymistycznie i wychodzę z założenia, że to tylko pierwszy tom i dlatego się tak dłużył, więc sięgnę również po kolejne tomy, ponieważ zdecydowanie potrzebuję więcej krwawych wampirów w swoim życiu.

wtorek, 11 sierpnia 2015

Liebster Blog Award

Cześć.
Dzisiaj przychodzę do Was z pytaniami od Marty T. Bardzo dziękuję za nominację!

1. Czy obecne upały mają wpływ na to, jak Ci się czyta i pisze? Jakie masz na nie sposoby?
Przyznam, że to raczej nie upały, lecz lenistwo wpływa na mniejszą ilość czytania w wakacje, ponieważ więcej czytam w roku szkolnym, aby uwolnić się od męczącej nauki. Aby się ochłodzić, zazwyczaj jem lody, biorę zimny prysznic oraz zamrażam jakieś napoje, kiedy już są zimne, wrzucam do nich kostki lodu i od razu jest mi lepiej.

2. Gdybyś mógł żyć w dowolnym miejscu na świecie, gdzie by to było?
Chciałbym żyć w Egipcie, ale jeśli chodzi na przykład o miejsca fantastyczne, to zdecydowanie była by to planeta Pandora znana z filmu "Avatar" wyreżyserowanego w 2009 roku przez Jamesa Camerona.

3. Jakie masz doświadczenia z polonistami w szkole? Dobre czy złe?
Raczej nie najlepsze, bo mimo tego, że czytali kiedyś moje amatorskie recenzje, to ciągle mi wpajali, że nie czytam odpowiedniej dla mnie literatury...

4. Z posiadania jakiej książki jesteś najbardziej dumny?
Zazwyczaj wypożyczam książki, ale mógłbym tutaj opis książkę znanego wielu ludziom strażaka, Richarda Picciotto, pod tytułem "Ostatni z żywych". Taka ciekawostka - jako jeden z niewielu przeżył pod gruzami wież World Trade Center w Nowym Jorku 11 września 2001 roku. Rzadko można znaleźć tą książkę całkowicie nową.

5. Wyobraź sobie, że masz 1.000 zł, które możesz wydać na co tylko chcesz. Na co byś go wydał?
Sporą część przeznaczył bym na schronisko dla bezdomnych zwierząt, kupił kilka książek i resztę pieniędzy zostawił sobie i rodzinie.

6. Co jest twoim największym osiągnięciem?
Zależy z czyjego punktu widzenia, bo według moich rodziców nie jest to najwyższe osiągnięcie, ale dla mnie jest, ponieważ złapałem mysz, która była ranna przez kota, potrzymałem ją jakiś czas w starej klatce dla chomika, dałem jej jeść i wszystko, co było trzeba, ona się oswoiła, jednak wypuściłem ją, aby cieszyła się wolnością. Często też dokarmiałem porzucone psy.

7. Na premierę jakiej książki czekasz z niecierpliwością? 
Zdecydowanie na dziesiąty tom "Kronik Archeo" autorstwa Agnieszki Stelmaszyk.

8. Czego boisz się najbardziej?
Najbardziej boję się śmierci moich bliskich...

9. Gdybyś mógł porozmawiać z dowolnym nieżyjącym autorem, kto by to był?
Zdecydowanie byłby to Clive Staples Lewis.

10. Na jakim filmie byłeś ostatnio w kinie? Jak Ci się on podobał?
Do kina chodzę rzadko i nie pamiętam na czym byłem ostatnio. Idę w to miejsce dopiero jutro z ciocią na "Małego księcia". Ale ostatnio oglądałem film pod tytułem "Kroniki Spiderwick". Jest to ekranizacja serii książek pod tym samym tytułem i jak zawsze - ekranizacja na złoty medal.

11. Która z ostatnio przeczytanych książek wzruszyła Cię do łez?
Był to zdecydowanie "Marley i ja", ale więcej napiszę w recenzji.

To już wszystkie z zadanych pytań, a teraz kolej na moje:

1. Jaki jest twój ulubiony bohater książkowy i dlaczego?
2. Jaki gatunek literatury preferujesz?
3. Czy jesteś wybredny/wybredna jeśli chodzi o książki?
4. Wolisz starsze pozycje, czy szalejesz za nowościami?
5. Kupujesz książki, czy wypożyczasz z biblioteki?
6. Zapewne jak każdy książkocholik, chcesz przeczytać jeszcze sporo książek. Jak spośród nich wybierasz następną? Może losy?
7. Czy masz swoją ulubioną serię książek?
8. Lubisz oglądać polskie seriale?
9. Czy jest jakaś, książka, która wzruszyła Cię do łez?
10. Czy jest jakaś książka, która strasznie cię przeraziła?
11. Czytasz lektury szkolne?

Za nominację jeszcze raz strasznie dziękuję, a ja nominuję:
esaczyta.blogspot.com
izareads.blogspot.com
bo-kocham-czytac.blogspot.com
http://biblioteczkaciekawychksiazek.blogspot.com

Oraz wszystkich chętnych do odpowiedzi na te pytania!


sobota, 8 sierpnia 2015

Mira Grant ~ Feed


Tytuł: Feed
Tytuł oryginalny: Feed
Seria: Przegląd końca świata
Autor: Mira Grant
Liczba stron: 496
Gatunek: thriller polityczny
Ocena: 7/10

Rok 2039/2040. Po powstaniu leku na raka, który zmieszał się z lekarstwem na przeziębienie powstał nowy wirus. Wirus Kellis-Amberlle. Posiada go każdy żywy człowiek i każde zwierze ważące powyżej dwudziestu kilogramów. Jest on nieaktywny, dopóki dana osoba nie umrze, nie zazna większych obrażeń lub nie zostanie ugryziona przez nieumarłego. Jeśli to się stanie, zależy już tylko od twoich gabarytów jak szybko przejdziesz amplifikację i zamienisz się w żywego trupa. W takiej właśnie rzeczywistości żyją Shaun i Georgia Masonowie, którzy są adopcyjnym rodzeństwem związanym ze sobą jednak tak bardzo, że jedno mogło by oddać życie, aby ocalić to drugie. Mają oni 19/20 lat, a już są doświadczonymi i bardzo znanymi blogerami i dziennikarzami.

"Feed" jest pierwszym tomem trylogii "Przegląd końca świata" autorstwa amerykańskiej pisarki, Miry Grant. Ta kobieta stworzyła coś nowego, coś oryginalnego. Coś, czego jeszcze do tej pory nie było. Nie jest to typowa powieść o zombie, które są jedynie jej uzupełnieniem. Jest to thriller polityczny z horrorem w tle. Przyznam szczerze - więcej tu polityki niż samych zombie, czego ja osobiście się nie spodziewałem. Jest to fascynujące, gdy możemy przyglądać się losom młodych ludzi, którzy są bardzo znanymi blogerami i dziennikarzami. To oni odkrywają prawdę, odkrywają to, czego inni nigdy by się nie domyślili. Możemy również się przyjrzeć nienormalnemu bytowi ludzi żyjących w strachu przed zarażeniem wirusem. Nie wyobrażam sobie, że ja musiałbym kilkanaście razy dziennie sprawdzać na testerze, czy nie jestem zarażony przez Kellis-Amberlle. Autorka tej historii połączyła trzy, zupełnie ze sobą niezwiązane elementy: politykę, wirusologię oraz blogosferę. Jednak z tego wyszła niebywale ciekawa mieszanka.

Mimo, że powieść mi się podobała, nie powaliła mnie na kolana. Oczekiwałem czegoś więcej, choć byłem bardzo ciekawy tej książki. W książce jest ogromna ilość opisów. Jest dopracowana do perfekcji, lecz podczas czytania dopadała mnie czasem nuda, ale to wszystko mogę wybaczyć, ponieważ odzywki głównych bohaterów często doprowadzały mnie do śmiechu. W tej historii polityka odgrywa bardzo ważną rolę i gdyby autorka ją usunęła, powstała by raczej typowa powieść o zombie pożerających mózgi, oraz o ludzkich istnieniach próbujących przetrwać w niebezpiecznym świecie całkowicie zdominowanym przez nieumarłych.

Trochę bardziej od Masonów polubiłem ich przyjaciółkę Buffy, ale Georgia i Shaun również byli dla mnie bardzo ważni i ich bardzo lubiłem.
Z czystym sumieniem mogę wam polecić tę powieść.  

   
Template by Vertoliare