czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych Świąt!

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim:
Spełnienia marzeń
Szczęśliwego spędzenia Świąt w towarzystwie rodziny i w zimowej atmosferze
Śniegu
Dużo, dużo prezentów
Książek
Wesołych świąt!

niedziela, 20 grudnia 2015

Albo Albo TAG

Hej moi drodzy.
Jakiś czas temu zostałem nominowany do Albo Albo TAGu więc postanowiłem w końcu go zrobić. Mam spore zaległości jeśli chodzi o TAGi ale jakoś się wykaraskam. Tak więc zapraszam!

1. Trylogie, czy powieści jednotomowe?
Zdecydowanie wybieram trylogie. Mogę wtedy dłużej przebywać w uwielbianym świecie i spotykać się z ulubionymi bohaterami.

2. Autorzy czy autorki?
Nie widzę w tym wielkiej różnicy, chociaż uważam że lepiej czyta mi się dzieła napisane przez męskie grono pisarzy.

3. Strony internetowe czy księgarnie stacjonarne? 
Zdecydowanie strony internetowe.

4. Ekranizacje filmowe czy serialowe?
Filmowe, zdecydowanie. Serialowe nie wchodzą w grę! Mimo, że w serialowych może być więcej szczegółów, to jednak wolę poświęcić te dwie godziny zamiast kilkunastu na oglądanie ekranizacji.

5. 5 stron dziennie czy 5 książek tygodniowo?
5 książek tygodniowo. Zdecydowanie poznał bym wtedy więcej nowych tytułów.

6. Profesjonalny recenzent czy autor?
Autor, ponieważ uwielbiam pisać. Marzę, aby kiedyś wydać swoją powieść.

7. Czytać tylko 20 swoich ulubionych książek, czy tylko nowe tytuły?
Tylko nowe tytuły. Bardzo rzadko sięgam po przeczytane książki, choć czasem robię wyjątki.

8. Bibliotekarz, czy sprzedawca książek?
Sprzedawca książek. Wolałbym doradzać klientom, co może bardziej ich zainteresować, a nie raz widziałem w bibliotekach zniszczone egzemplarze. Nie potrafił bym przebywać wśród zniszczonych książek.

9. Ulubiony typ literatury czy wszystkie inne?
Zdecydowanie ulubiony typ literatury. Nie widzi mi się czytanie książek historycznych...

10. Książki papierowe czy e-booki?
Nie mam nic przeciwko e-bookom ale zdecydowanie książki papierowe, choć czasem czytam przed ekranem ;)

I to by było na tyle. Teraz został mi jeszcze tylko Mary Kiss Cliff TAG i potem mam z głowy ;)



sobota, 12 grudnia 2015

Marzenia książkowe na te Święta

Witam.
W tym, mam nadzieję, krótkim poście wypiszę wam moje marzenia książkowe na te Święta, czyli 10 książek, jakie bym chciał dostać pod choinkę. Zaczynamy.

10. Hill Will - Powrót
Ostatnio naszła mnie chęć na kontynuowanie serii "Departament 19" więc kto wie... Może drugi tom będzie lepszy? ;)

9. Grant Mira - Deadline
Od dłuższego czasu chcę wrócić do serii "Przegląd końca świata", do świata polityki (ohyda) i przewspaniałego świata zombie (love) ;)


8. Maas Sarah J. - Szklany tron
Jak wiadomo, czytałem tą książkę i już zrecenzowałem na blogu. Czytałem w formie ebooka, jednak... Koniecznie muszę ją mieć na półce! Przewspaniała, kochana, najlepsza! Polecam!



7. Green John - Papierowe miasta
Byłem w kinie na filmie i tak strasznie mi się spodobał, że koniecznie muszę sięgnąć po książkę!


6. Kagawa Julie - Talon
Wstyd się przyznać, że nie czytałem jeszcze nic o smokach, a jednak Caroline z Caroline in the Bookland (pozdrawiam <3) wypowiada się dosyć pochlebnie na temat tej książki, jak i autorki więc... zobaczymy :) 


5. Clare Cassandra - Miasto kości
Jeszcze nie czytałem! Boże, jak mi z tym źle!


4. Patterson James - Żegnaj szkoło - na zawsze
Drugi tom z serii "Maximum Ride", w której się zakochałem <3 


3. Daugherty C. J. - Wybrani
Pozycja bardzo mnie interesuje. Nie czytałem opisu ale wiem, że wielu z Was bardzo dobrze oceniło tą książkę, więc... z chęcią po nią sięgnę.


2. Almentrout Jennifer L.
Intrygujący tytuł, okładka, jak i opis. Koniecznie muszę przeczytać. Piękne kolory na grzbiecie (już widziałem) i mimo to, że to romansidło, to z chęcią sięgnę.


1. Fitzpatrick Becca - Black ice

Zapowiada się świetna historia w sam raz na zimowe wieczory :)


I już koniec odliczania. Oczywiście chciałbym, aby więcej książek do mnie trafiło, jednak jak wiadomo, nie można mieć wszystkiego i raczej nie wszystkie akurat z tych pozycji trafią do mnie w tym miesiącu ;)

czwartek, 10 grudnia 2015

Powrót

Wracam po dłuższej przerwie :D Przyczyna - Kac książkowy! Niebawem również zamawiam urodzinową paczkę więc będzie stosik ;)
Pozdrawiam

Bannery na konkursy ;)



sobota, 26 września 2015

Sarah J. Maas ~ Szklany tron

Tytuł: Szklany tron
Tytuł oryginalny: Throne of Glass
Seria: Szklany tron
Autor: Sarah J. Maas
Liczba stron: 520
Gatunek: Fantasy
Ocena: 10/10

Celaena Sardothien odbywa ciężką karę w kopalni soli w Endovier. Została tam zesłana za popełnione czyny, czyli morderstwa. Jest ona najlepszą zabójczynią w Adarlanie. Jej siła jest nie do opisania, ponieważ więźniowie w tej kopalni wytrzymują tam zazwyczaj tylko kilka miesięcy, po czym giną, zaś ona wytrzymała rok. Pewnego dnia do kopalni przybywa następca tronu - Dorian Havilliard wraz z kapitanem gwardii królewskiej - Chaolem Westfall. Książę składa dziewczynie pewną propozycję - wzięcia udziału w turnieju mającego za zadanie wyłonić królewskiego obrońcę. W zamian za kilka lat służby Celaena będzie mogła odzyskać wolność. Po dłuższym czasie przystaje na tą propozycje. Dalej mamy okazję przeżywać z dziewczyną zmagania z innymi uczestnikami, towarzyszyć jej przy wyczerpujących turniejach i odkrywać z nią przeróżne zagadki. Mamy tutaj styczność z wątkami poniekąd kryminalnymi, z magią, która miała już dawno zniknąć, a tak na prawdę czai się gdzieś po kątach zamku. To wszystko jest po prostu ciekawe i intrygujące! Właśnie dlatego każdy powinien przeczytać tą powieść. Na jej recenzje trafiłem zupełnie przypadkiem przeszukując kanał mojej ukochanej blogerki i vlogerki Caroline in the Bookland (którą serdecznie pozdrawiam). Później kolejne notki na temat tej powieści, aż w końcu pod wpływem impulsu ją zdobyłem. I to był strzał w dziesiątkę!

Sarah J. Maas nie przynudza. Mimo, że wszystko jest doskonale dopracowane, to nie ma tutaj dłużyzn i miejsc, gdzie jest coś tylko po to, aby wypełnić stronę. Wszystko co jest napisane jest ważne i pociąga za sobą kolejne sytuacje. Mimo, że powieść ta nie jest ciężka, można ją pochłonąć na prawdę szybko, bo czyta się ją lekko i przyjemnie.

W tej książce nie ma byle kogo. Każdego bohatera dobrze poznajemy. Nie ma tutaj sytuacji, że Pani Maas na przykład nie wiedziała co napisać, więc wstawiła grajka lub żebraczkę. Bohaterowie są Bardzo dopracowani.
Celaena jest przewspaniała! Piękna (<3) silna, walcząca o swe zdanie. Po prostu ideał. Nie potrzebuje faceta, potrafi sama o siebie zadbać. Na obecną chwilę wiem tyle - to moja żona!!!
Chaola bardzo polubiłem. chociaż wydał mi się troszeczkę, no dobra, nawet bardzo, sztywny. Na moje oko był zbyt poważny i zbyt przejmował się przyszłością (jeśli czytaliście, to wiecie o co mi chodzi).
Dorian... strasznie się z nim utożsamiłem. Mieć takiego przyjaciela to po prostu największe marzenie.
Bardzo polubiłem też Nehemię, lecz w pewnym momencie miałem co do niej wątpliwości, głównie przez jedno wydarzenie, kiedy to wydała mi się na prawdę mroczna.
Oczywiście nie ma książki, w której nie ma osoby znienawidzonej przeze mnie. Tutaj były to trzy osoby: Kaltain, Cain i Perrington. Przez całą książkę miałem chętkę ich zabić! Udusić, pociąć na kawałki, potem spalić i na pewno coś jeszcze, co w tym momencie nie przychodzi mi do głowy!

Okładka książki jest przepiękna! Widząc ją, myślałem, że to jakieś anime, jednak teraz wiem, że ostro się myliłem, bo gdy przyjrzałem mu się z bliska, zobaczyłem Celaenę... Piękną... Śliczną... Ach... Podoba mi się też kolorystyka, bo błękit z bielą doskonale się uzupełniają, a czerwony tytuł odbija światło. Oczywiście kwestia wizualna nie jest najważniejsza, ale jak wiadomo - stanowi plus.

Podsumowując uważam, że "Szklany tron" Sarah J. Maas to powieść na prawdę warta przeczytania. Ba, to lektura obowiązkowa! Uważam, że to nie lada gratka dla fanów fantasy, ale również dla tych, którzy w ogóle nie przepadają za tym gatunkiem, bo ja należałem do tej ostatniej grupy, lecz dzięki tej książce pokochałem fantasy i mam pokaźny stosik do przeczytania składający się praktycznie głównie z tego gatunku. Polecam!!!

poniedziałek, 21 września 2015

Krótka infromacja

Witam
Chciałbym Wam powiedzieć, że długo zastanawiałem się nad pewnym zabiegiem na blogu. Na razie nie chcę nic obiecywać i powiem o tym za jakiś czas, ale abyście wiedzieli:
Znikną na pewnie okres niektóre recenzje. Spokojnie... Nie usunę ich tylko nie będą opublikowane i możliwe że za jakiś czas wstawię je od początku ;)
Oprócz tego żeby nie zakończyć tego posta tak krótko i biednie podam jeszcze kilka innych informacji. Otóż:
Jutro pojawi się recenzja książki, która od teraz jest moją naj naj najukochańszą historią w dziejach <3
Zabieram się teraz za powieść młodzieżową o tematyce fantasy autorstwa Ann Downer i są to "Narodziny magii". Zakochałem się w fantastyce, więc będzie więcej recenzji książek o tej tematyce :D
Następnie zabieram się za "Papierowe miasta" Johna Greena i to chyba wszystkie informacje.
Do zobaczenia jutro!
Pozdrawiam

sobota, 29 sierpnia 2015

Will Hill ~ Departament 19

Tytuł: Departament 19
Tytuł oryginalny: Department Nineteen
Seria: Departament 19
Autor: Will Hill
Liczba stron: 452
Gatunek: Horror młodzieżowy
Ocena: 6/10

Jamie Carpenter prowadzi normalne życie szesnastolatka, jednak pewne wydarzenie wywraca jego życie do góry nogami. Chłopak widzi swojego ojca po raz ostatni... Okazuje się, że nie był on szeregowym urzędnikiem Ministerstwa Obrony, ale należał do Departamentu 19 - tajnej rządowej organizacji mającej na celu walczyć z wampirami. Jamie jest śmiertelnie zagrożony, lecz musi walczyć i uratować matkę... Powieść trafiła do mnie zupełnie przypadkowo, ponieważ wygrałem ją na wycieczce szkolnej, lecz gdybym zobaczył ją na półce w księgarni, z pewnością nie sięgną bym po tą pozycję, ale jak już trafiła w moje łapska, musiałem ją przeczytać, nie było innej opcji!

Stylu autora nie można nazwać lekkim, bo taki nie jest. Powieść czytało mi się nie tyle ciężko, co z irytacją. Historia przedstawiona na kartach powieści miała mnie przerazić (co się autorowi udało już w prologu), jednak kolejne strony były fatalne... Wydawało mi się, że czytam książkę o tematyce młodzieżowej, ale pisanej przez autora literatury dziecięcej, który nigdy nie miał styczności z powieściami dla młodzieży. Na prawdę, to był strasznie dziecinny styl, do którego jednak przyzwyczaiłem się podczas ciągłego czytania. Historia strasznie mi się dłużyła, ale koniec jednak uratował ją od złej oceny. Koniec, czyli ostatnie pięćdziesiąt/sześćdziesiąt stron. W swoim życiu przeczytałem kilka thrillerów i horrorów, ale żaden z nich nie wzbudził we mnie takiego obrzydzenia, oraz nie było w nim tak makabrycznych opisów. To zdecydowanie plus!

O głównym bohaterze da się tylko powiedzieć tyle:
Pyskaty tchórz udający wielkiego twardziela i myślący, że jest najważniejszy na tym świecie.
Jamie strasznie mnie irytował i nie raz chciałem, aby jakiś wampir złapał go i wyrwał mu wszystkie narządy! Ot pyskaty szczeniak (nie obrażając szczeniaków), który tylko tupnie nogą, a cała rządowa organizacja działająca setki lat składająca się z silnych i (tak mi się przynajmniej zdawało) asertywnych żołnierzy słucha go i wypełnia wszystkie jego zadania. Czysta głupota! Poza tym stale powtarzający i denerwujący mnie schemat:
Ćwiczenia, które zajmują dorosłym mężczyznom wiele miesięcy zostają doskonale opanowane przez głupiego smarkacza w ciągu jednego/dwóch dni. Czy to aby nie jest denerwujące!? Już na pierwszych stronach książki główny bohater cały czas obrywa od silniejszych chłopców w szkole, a tutaj nagle bez żadnego problemu zabija wampiry... Zdecydowanie bardziej od Jamiego polubiłem Larissę, młodą wampirzycę. Mało o niej wiadomo, a jej przeszłość została opisana tylko w jednym rozdziale, kiedy to została przemieniona w wampira.

Dobra, może się czepiam. Może się czepiam, ale w niektórych momentach książka ta po prostu nie ma sensu. Z kart tej powieści dowiadujemy się, że Jamie nie wierzy w Boga. Okey, mi to nie przeszkadza. Tylko nasuwa się pytanie:
Czy osoba nie wierząca w Boga (i tym samym w Jezusa) mówi "O Jezu..", "O Boże..."? Mi to się wydaje kompletnie bez sensu.

Okładka tej książki jakoś nie powala na kolana, ale jednak coś w sobie ma. Ta krew zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po powieść. Czcionka jest spora, a rozdziały krótkie, więc to powinno zachęcić do przeczytania, jednak styl pisania zdecydowanie odepchną mnie od kontynuowania tej powieści, jednak ją skończyłem.

Nie chcę, abyście stwierdzili, że ta powieść jest zła, bo taka nie jest, ale gdyby styl pisania był troszeczkę bardziej poważny, a bohater mniej irytujący, książka była by rewelacyjna. Fabuła mi się podobała. Will Hill chciał wciągnąć czytelników do XIX-wiecznego Londynu, Nowego Jorku lat trzydziestych oraz Transylwanii i Rosji, co mu się udało, jednak wcale nie zmroził mi krwi w żyłach, bardziej spowodował obrzydzenie naprawdę makabrycznymi opisami. Autor spróbował przywrócić do współczesnej literatury Draculę i Frankensteina, co mi się spodobało i zachęciło również do przeczytania "Draculi" Brama Stokera i "Frankensteina" Mary Shelley. Możliwe, że dzięki tej historii ludzie zrozumieją, że wampir to nie istota, którą da się udobruchać i rozkochać, tylko złakniony krwi potwór. Ostatecznie powieść mogę polecić, ponieważ myślę optymistycznie i wychodzę z założenia, że to tylko pierwszy tom i dlatego się tak dłużył, więc sięgnę również po kolejne tomy, ponieważ zdecydowanie potrzebuję więcej krwawych wampirów w swoim życiu.

wtorek, 11 sierpnia 2015

Liebster Blog Award

Cześć.
Dzisiaj przychodzę do Was z pytaniami od Marty T. Bardzo dziękuję za nominację!

1. Czy obecne upały mają wpływ na to, jak Ci się czyta i pisze? Jakie masz na nie sposoby?
Przyznam, że to raczej nie upały, lecz lenistwo wpływa na mniejszą ilość czytania w wakacje, ponieważ więcej czytam w roku szkolnym, aby uwolnić się od męczącej nauki. Aby się ochłodzić, zazwyczaj jem lody, biorę zimny prysznic oraz zamrażam jakieś napoje, kiedy już są zimne, wrzucam do nich kostki lodu i od razu jest mi lepiej.

2. Gdybyś mógł żyć w dowolnym miejscu na świecie, gdzie by to było?
Chciałbym żyć w Egipcie, ale jeśli chodzi na przykład o miejsca fantastyczne, to zdecydowanie była by to planeta Pandora znana z filmu "Avatar" wyreżyserowanego w 2009 roku przez Jamesa Camerona.

3. Jakie masz doświadczenia z polonistami w szkole? Dobre czy złe?
Raczej nie najlepsze, bo mimo tego, że czytali kiedyś moje amatorskie recenzje, to ciągle mi wpajali, że nie czytam odpowiedniej dla mnie literatury...

4. Z posiadania jakiej książki jesteś najbardziej dumny?
Zazwyczaj wypożyczam książki, ale mógłbym tutaj opis książkę znanego wielu ludziom strażaka, Richarda Picciotto, pod tytułem "Ostatni z żywych". Taka ciekawostka - jako jeden z niewielu przeżył pod gruzami wież World Trade Center w Nowym Jorku 11 września 2001 roku. Rzadko można znaleźć tą książkę całkowicie nową.

5. Wyobraź sobie, że masz 1.000 zł, które możesz wydać na co tylko chcesz. Na co byś go wydał?
Sporą część przeznaczył bym na schronisko dla bezdomnych zwierząt, kupił kilka książek i resztę pieniędzy zostawił sobie i rodzinie.

6. Co jest twoim największym osiągnięciem?
Zależy z czyjego punktu widzenia, bo według moich rodziców nie jest to najwyższe osiągnięcie, ale dla mnie jest, ponieważ złapałem mysz, która była ranna przez kota, potrzymałem ją jakiś czas w starej klatce dla chomika, dałem jej jeść i wszystko, co było trzeba, ona się oswoiła, jednak wypuściłem ją, aby cieszyła się wolnością. Często też dokarmiałem porzucone psy.

7. Na premierę jakiej książki czekasz z niecierpliwością? 
Zdecydowanie na dziesiąty tom "Kronik Archeo" autorstwa Agnieszki Stelmaszyk.

8. Czego boisz się najbardziej?
Najbardziej boję się śmierci moich bliskich...

9. Gdybyś mógł porozmawiać z dowolnym nieżyjącym autorem, kto by to był?
Zdecydowanie byłby to Clive Staples Lewis.

10. Na jakim filmie byłeś ostatnio w kinie? Jak Ci się on podobał?
Do kina chodzę rzadko i nie pamiętam na czym byłem ostatnio. Idę w to miejsce dopiero jutro z ciocią na "Małego księcia". Ale ostatnio oglądałem film pod tytułem "Kroniki Spiderwick". Jest to ekranizacja serii książek pod tym samym tytułem i jak zawsze - ekranizacja na złoty medal.

11. Która z ostatnio przeczytanych książek wzruszyła Cię do łez?
Był to zdecydowanie "Marley i ja", ale więcej napiszę w recenzji.

To już wszystkie z zadanych pytań, a teraz kolej na moje:

1. Jaki jest twój ulubiony bohater książkowy i dlaczego?
2. Jaki gatunek literatury preferujesz?
3. Czy jesteś wybredny/wybredna jeśli chodzi o książki?
4. Wolisz starsze pozycje, czy szalejesz za nowościami?
5. Kupujesz książki, czy wypożyczasz z biblioteki?
6. Zapewne jak każdy książkocholik, chcesz przeczytać jeszcze sporo książek. Jak spośród nich wybierasz następną? Może losy?
7. Czy masz swoją ulubioną serię książek?
8. Lubisz oglądać polskie seriale?
9. Czy jest jakaś, książka, która wzruszyła Cię do łez?
10. Czy jest jakaś książka, która strasznie cię przeraziła?
11. Czytasz lektury szkolne?

Za nominację jeszcze raz strasznie dziękuję, a ja nominuję:
esaczyta.blogspot.com
izareads.blogspot.com
bo-kocham-czytac.blogspot.com
http://biblioteczkaciekawychksiazek.blogspot.com

Oraz wszystkich chętnych do odpowiedzi na te pytania!


sobota, 8 sierpnia 2015

Mira Grant ~ Feed


Tytuł: Feed
Tytuł oryginalny: Feed
Seria: Przegląd końca świata
Autor: Mira Grant
Liczba stron: 496
Gatunek: thriller polityczny
Ocena: 7/10

Rok 2039/2040. Po powstaniu leku na raka, który zmieszał się z lekarstwem na przeziębienie powstał nowy wirus. Wirus Kellis-Amberlle. Posiada go każdy żywy człowiek i każde zwierze ważące powyżej dwudziestu kilogramów. Jest on nieaktywny, dopóki dana osoba nie umrze, nie zazna większych obrażeń lub nie zostanie ugryziona przez nieumarłego. Jeśli to się stanie, zależy już tylko od twoich gabarytów jak szybko przejdziesz amplifikację i zamienisz się w żywego trupa. W takiej właśnie rzeczywistości żyją Shaun i Georgia Masonowie, którzy są adopcyjnym rodzeństwem związanym ze sobą jednak tak bardzo, że jedno mogło by oddać życie, aby ocalić to drugie. Mają oni 19/20 lat, a już są doświadczonymi i bardzo znanymi blogerami i dziennikarzami.

"Feed" jest pierwszym tomem trylogii "Przegląd końca świata" autorstwa amerykańskiej pisarki, Miry Grant. Ta kobieta stworzyła coś nowego, coś oryginalnego. Coś, czego jeszcze do tej pory nie było. Nie jest to typowa powieść o zombie, które są jedynie jej uzupełnieniem. Jest to thriller polityczny z horrorem w tle. Przyznam szczerze - więcej tu polityki niż samych zombie, czego ja osobiście się nie spodziewałem. Jest to fascynujące, gdy możemy przyglądać się losom młodych ludzi, którzy są bardzo znanymi blogerami i dziennikarzami. To oni odkrywają prawdę, odkrywają to, czego inni nigdy by się nie domyślili. Możemy również się przyjrzeć nienormalnemu bytowi ludzi żyjących w strachu przed zarażeniem wirusem. Nie wyobrażam sobie, że ja musiałbym kilkanaście razy dziennie sprawdzać na testerze, czy nie jestem zarażony przez Kellis-Amberlle. Autorka tej historii połączyła trzy, zupełnie ze sobą niezwiązane elementy: politykę, wirusologię oraz blogosferę. Jednak z tego wyszła niebywale ciekawa mieszanka.

Mimo, że powieść mi się podobała, nie powaliła mnie na kolana. Oczekiwałem czegoś więcej, choć byłem bardzo ciekawy tej książki. W książce jest ogromna ilość opisów. Jest dopracowana do perfekcji, lecz podczas czytania dopadała mnie czasem nuda, ale to wszystko mogę wybaczyć, ponieważ odzywki głównych bohaterów często doprowadzały mnie do śmiechu. W tej historii polityka odgrywa bardzo ważną rolę i gdyby autorka ją usunęła, powstała by raczej typowa powieść o zombie pożerających mózgi, oraz o ludzkich istnieniach próbujących przetrwać w niebezpiecznym świecie całkowicie zdominowanym przez nieumarłych.

Trochę bardziej od Masonów polubiłem ich przyjaciółkę Buffy, ale Georgia i Shaun również byli dla mnie bardzo ważni i ich bardzo lubiłem.
Z czystym sumieniem mogę wam polecić tę powieść.  

   

poniedziałek, 27 lipca 2015

James Patterson ~ Eksperyment "Anioł"


Tytuł: Eksperyment "Anioł"
Tytuł oryginalny: The Angel Experiment
Seria: Maximum Ride
Autor: James Patterson
Liczba stron: 334
Gatunek: fantasy/urban fantasy
Ocena: 8/10

Max to czternastoletnia dziewczyna żyjąca w ukryciu wraz z rodziną, dziećmi, z którymi nie ma nic wspólnego, ale jednak to jej rodzina. Cała szóstka ciągle jest ścigana przez Likwidatorów, stworów zmutowanych genetycznie. Co więcej, Max i pozostali członkowie jej stada sami są zmutowani genetycznie!!! Stworzono ich w ramach eksperymentu, w wyniku którego są ludźmi tylko w dziewięćdziesięciu ośmiu procentach. Dwa pozostałe to DNA ptaka, dzięki któremu posiadają skrzydła i wiele innych zdolności. Jednak nie chcą wracać do Szkoły, z której uciekli i przed którą ciągle się kryją. Nie chcą, aby robiono na nich bolesne i męczące eksperymenty szalonych naukowców...

Max jest bohaterką bardzo silną. Nie walczy tylko o siebie, lecz także o pozostałych członków Stada, bez wyjątku. Podczas swoich podróży odkrywa wiele zaskakujących zarówno nas, jak i głównych bohaterów faktów.

Mimo że nie lubię Science Fiction, ta powieść bardzo mi się podobała. James Patterson Stworzył świat, od którego nie mogłem się oderwać. Bardzo się związałem z bohaterami, a czasami ich teksty doprowadzały mnie do śmiechu. Przeczytanie tej książki było dla mnie czystą przyjemnością, jednak ta historia nie zmieniła mojego zdania. Nadal nie przepadam za fantasy/Science Fiction, choć powieść, jak już wcześniej pisałem, bardzo mi się podobała.

Mimo że powieść bardzo mi się podobała, stety niestety nie była dopracowana do perfekcji. Akcja była szybka, więc nie sposób było się nudzić, lecz w niektórych momentach powieść mnie irytowała. Świat nie jest dopracowany całkowicie, ale doskonale rozumiem autora. Gdyby w ciągłą akcję włożyć długie opisy miejsc i sytuacji z książki nie wyszło by nic dobrego.

Bohaterów bardzo polubiłem. Szczególnie małą Angelę i Kła, jednak niektórzy z bohaterów byli mi całkowicie obojętni, chociażby Iggy. Bohaterowie są dopracowani i poznajemy ich, powiedzmy szczerze, przyszłość która nie była usłana różami. Mamy tu zagadkę i ciekawie przedstawionych bohaterów. Nic, tylko się zachwycać.



Template by Vertoliare