Tytuł: Miecz ciemności
Tytuł oryginalny: Sword of Darkness
Seria: Władcy Avalonu
Autor: Sherrilyn Kenyon
Liczba stron: 320
Gatunek: Paranormal romance
Ocena: 7/10
Serena jest prostą dziewczyną, której marzeniem jest przestać być zależną od swojego mistrza - Rufusa. Marzy, aby dołączyć do gildii szwaczów w średniowiecznym miasteczku, w którym mieszka. Jednak gdy podczas egzaminu jej płótno nazwane jest "niezbyt dobrym", co znaczy że go nie zdała, dziewczyna jest bardzo zawiedziona. Tego samego dnia spotyka dwóch rycerzy na koniach, którzy prosto w oczy mówią jej, że ma zostać matką kolejnego Merlina w Avalonie, Avalonie z legend arturiańskich! Spanikowana Serena ucieka, a dwaj rycerze podążają za nią. Nagle spotyka na swojej drodze czarnego rycerza - Kerrigana, który ją porywa do Camelotu...
Tak właśnie przedstawia się historia namiętnego romansu opisanego w książce Sherrilyn Kenyon - "Miecz ciemności. Do przeczytania tej książki zachęciła mnie w dużej mierze recenzja Kasi z bloga "Bo kocham czytać" (pozdrawiam i zapraszam do niej ;)) I poprosiłem ciocię o tę historię, ponieważ w okolicznej księgarni była możliwość kupienia jej nowiutkiej za jedynie niecałe 5 zł. Nie lada okazja, prawda? Jednak długo czekała, aż się za nią zabiorę, aż w końcu to nastąpiło, a ja cieszyłem się kilkoma dniami spędzonymi w towarzystwie tej wspaniałej lektury. Głównie zachęciła mnie tematyka średniowiecza oraz epizodyczna postać Króla Artura, którego uwielbiam. Czytając tę historie nie sądziłem, że będzie ona przepełniona tak wielką ilością scen erotycznych, z resztą bardzo namiętnych. Ale mimo wszystko książkę pokochałem! Nie jest to literatura wysokich lotów, ale z przyjemnością i niesamowitą szybkością czyta
się kolejne rozdziały. Nie można się w ogóle oderwać od historii.
Przejdźmy do postaci. Na pierwszym miejscu Serena - kobieta odważna, potrafiąca się postawić, jedna z tych żeńskich postaci, których brakuje we współczesnej literaturze. Między mną a nią zrodziła się wspaniała więź. Również Kerrigan, czyli król Camelotu opętany przez zło, wcielony diabeł i jednocześnie osoba, która ma w sobie cząstkę dobroci mimo trudnego dzieciństwa.
Mamy także Morgenę, postać której nie da się nienawidzić. Wredna, podstępna, chciwa i egoistyczna.
Jednak najbardziej udało mi się polubić mandragona (rasa ludzi - smoków) i jednocześnie sługę Kerrigana - Blaise'a. Stworzenie charakterne, ale i pomocne. Wspaniały przyjaciel.
W książce tej jest wiele terminów, których zrozumieć nie możemy, więc z tyłu książki mamy spis każdego słowa, które może być przez nas nieogarnięte, tzn. spis 13 świętych przedmiotów i spis ras magicznych w powieści. Sądzę, że historia ta nadaje się zarówno dla chłopaków jak i dziewczyn, bo jest po prostu wspaniała! Jest tylko jedna rzecz, która mnie zniechęciła, a mianowicie pierwsza stron, na której jest napisane "Droga czytelniczko!". Całkowita dyskryminacja płciowa! Ale mimo wszystko polecam.
Ha, to pewnie dlatego wybrano takiego przystojniaka na okładkę! :D Coby od razu trafiło do dziewczyn i nie byłoby problemu z dyskryminacją! A tak poważnie, to bardzo zaciekawił mnie wątek króla Artura. Uwielbiam! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńwww.majuskula.blogspot.com
Hmm... to taki typ kiczowatego przystojniaka jak dla mnie ;D Takiego na siłę ładnego... i jeszcze ta oprawa graficzna xd
Usuńdrewniany-most.blogspot.com
Ja jakoś nie jestem przekonana do paranormal romance. Nie ciągnie mnie do tego gatunku literatury. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Też nie lubię tego gatunku, ale ta książka jest wspaniała ;)
UsuńDobra, oczekuję dobrego erotyku po opisie z książki xD ale w recenzji jakoś o tym nie wspomniałeś... Mimo to kiedyś spróbuje, choć jprdl a okładka jest strasznie tandetna xd
OdpowiedzUsuńNie wątpię, erotyk jest dobry XD Jakoś specjalnie nie przyszło mi do głowy wspominać o tym, jak bardzo seksowne były scenki, ale były ;) jak lubisz dobre erotyki to chyba mogę polecić, choć rzadko czytam takowe pozycje xD
Usuń